Miłość i Nienawiść, jak to może współgrać?
- adthehoc
- 9 sty 2019
- 1 minut(y) czytania
Zacząłem się właśnie zastanawiać, wspominając sytuacje, w których dwoje ludzi, już nie będących ze sobą, wyrzuca wzajemnie na siebie jad. Nie będę dokładnie cytował, ale każdy z nas wie, jak to może wyglądać. Rzucanie wyzwiskami, wyciąganie brudów etc. etc. Takie mnie naszły przemyślenia, bo dla mnie to jest niezbyt zrozumiałe. Mianowicie, jeżeli kocha się daną osobą, to nie kocha się jej na chwilę, na czas związku (chociaż może za bardzo popłynąłem, może to akurat moja dziwna przypadłość). Więc inaczej, jeżeli się kogoś kochało, to jak można osobę, podkreślam, którą się kochało, obrażać. Rzucić jakąkolwiek obelgę, niestosowną informację, stworzyć jakąś plotkę? Jak można czynić krzywdę osobie, którą się kochało? W moim mniemaniu nie można. Niezależnie, czy to ona zawiniła, np. zdradziła, zostawiła dla innego, okłamała, cokolwiek. Jakby, niezależnie od wagi czynu popełnionego przez drugą osobę, w końcu ją się kochało, więc niezależnie czy minął dzień/miesiąc/rok, czynienie jej krzywdy z tego powodu, jest dla mnie szokujące, w końcu ją się KOCHAŁO. To chyba w końcu coś znaczy? I nie bierzcie mnie za romantyka jednej sceny, nie będę wdawał się w szczegóły, bo to coś co zostawię dla siebie, ale nigdy nie rzuciłem chociażby jednego złego słowa na kochaną osobę, a to jak mnie potraktowała (nieumyślnie, nie chcę tu robić linczu) było gorsze od zdrady. Więc się da. W efekcie nasuwają mi się dwa wnioski. Mianowicie, albo po prostu mało osób potrafi naprawdę kochać, i ogranicza się do podstawowych aspektów tego uczucia, albo to ja mam chore poglądy na te sprawy. To tak ode mnie, Ad Hoc
Comments