Gwałt
- adthehoc
- 18 lis 2018
- 1 minut(y) czytania
Ostatnio coraz więcej widuję postów á propos "gwałciciel nie gwałci stroju, tylko osobę", mówiących o "argumentowaniu gwałtu", szczerze - coraz bardziej mnie to frustruje. Załóżmy, na cele eksperymentu myślowego (które notabene uwielbiam, jakbyście jeszcze nie wiedzieli), że powiedziałbym jakiejkolwiek kobiecie, że nie powinna chodzić ciemnymi uliczkami sama. Czy ktoś by powiedział, że próbuję znaleźć wymówkę do gwałtu? No raczej nie, to po prostu rada, i sam fakt (pomijając genezę tego stwierdzenia), że ktoś ci powie "wyzywający ubiór może prowokować gwałciciela" nie jest żadną wymówką, czy argumentowaniem gwałtu, to po prostu czysta w swej postaci rada. Nikt przy mówieniu tychże słów (a przynajmniej o zdrowych zmysłach) nie spróbuje znaleźć argumentu ku gwałceniu. Jakiś zwyrol się zawsze znajdzie, niezależnie od ubioru - ale proszę was, nie odbierajcie tego jako próbę argumentowania gwałtu, bo to czysto nieetyczne, i nikt (powtórzę - o zdrowych zmysłach) nie będzie mówił takich słów w takim kontekście. Także proszę, pohamujcie swoje wodze wjeżdżania na osoby po prostu mających dobre intencje, i wskazujących pewien, może nawet promilowy, aspekt wpływający na ten niegodny czyn, bo to niczego nie zmieni. Tylko wrzucacie wszystkich do jednego worka, jednocześnie nie potrafiąc udowodnić, że żaden niemoralny idiota, prawdziwa ameba intelektualna, nie dokonał gwałtu przez tak mało znaczący fakt. To tak ode mnie, Ad hoc
Comments